Dzień z życia freelancerki – test majtek okresowych po raz pierwszy.
autor_ka:
Magda M
Metryczka menstruacyjna
Wiek: 35 lat
Wykonywany zawód/rola w społeczeństwie: freelancerka
Czy Twoje pierwsze doświadczenie z menstruacją było pozytywne, negatywne, czy neutralne? Możesz krótko opisać: negatywne i stygmatyzujące, w wieku 10 lat kupowałam w sklepie spożywczym podpaski dla mamy, sklep nie był samoobsługowy, gdy poprosiłam o podpaski usłyszałam głośne komentarze i chichot nastolatek za mną.
Opisz w kilku zdaniach, jak zazwyczaj przebiega Twój cykl menstruacyjny (np. regularność, intensywność krwawienia, objawy towarzyszące): Okres trwa 3 dni, zazwyczaj pierwszy dzień jest najcięższy. Okres wyłącza mnie w najgorszym dni, potrzebuję odespać w dzień, biorę też zwykle środki przeciwbólowe na skurcze.
Jakie produkty menstruacyjne zazwyczaj używasz (podpaski, tampony, kubeczki menstruacyjne, majtki menstruacyjne itp.)?: Zazwyczaj podpaski i tampony, dzisiaj mój pierwszy raz z majtkami menstruacyjnymi.
Poranek 7:00
Zaczynam dzień z mieszanką oczekiwania i niepewności, która towarzyszy mi za każdym razem, gdy zaczyna się okres. Zazwyczaj, moje okresy są tak obfite i dramatyczne, jak finał sezonu ulubionego serialu. Ale potem przypomniałam sobie, że tym razem mam coś nowego do wypróbowania – majtki menstruacyjne, o których słyszałam tak wiele dobrego.


Pamiętam, jak się bałam, gdy pierwszy raz usłyszałam o nich. „Jak to? Majtki zamiast podpasek czy tamponów?” – myślałam z niedowierzaniem i lekkim poczuciem obrzydzenia. No zobaczymy. Poczytałam i okazało się, że mit brudnej krwi ciągnie się za nami od starożytności.


Poranny spacer z psem 7:30
Dropsik, jak zwykle, nie zdaje sobie sprawy z mojego dramatu i entuzjastycznie wita nowy dzień. To chyba jedyna istota, która jest radosna o poranku.
Praca zdalna 9:00
Rozpoczynam pracę. Praca zdalna ma swoje plusy, szczególnie w takie dni. Nie muszę się martwić o to, jak będę się czuła w biurze, czy będę musiała co chwilę biec do łazienki. Jednak okres nadal mnie ogranicza. Jestem mniej skupiona, szybciej się męczę. Z biegiem lat nauczyłam się akceptować te ograniczenia. Zamiast walczyć z nimi, staram się dostosować mój dzień tak, aby dać sobie przestrzeń na odpoczynek.
Podczas pracy nad projektem dla start-upu, moje myśli nieoczekiwanie przeskakują na temat majtek menstruacyjnych. Czyżby to była przyszłość technologii? Czy oprócz VR i AI, świat potrzebuje też innowacji w „technologii okresowej”?…
Nie będę ukrywać, że okres to dla mnie zawsze trochę stresujący czas, szczególnie biorąc pod uwagę moją pierwszą „przygodę” z miesiączką. Dostałam ją, będąc u cioci na urodzinach. Wszystko było takie nowe, niespodziewane i… przerażające. Nie byłam wcale przygotowana na to, co mnie spotkało. Minęły lata zanim udało mi się oswoić okres.


Południowy spacer z psem 13:00
Spacer środkowy, który mógłby być określony jako „bunt psa przeciwko mojej chęci spędzenia dnia na kanapie”. Okazuje się, że mój pies posiada nieograniczone zasoby energii, podczas gdy ja muszę nakładać się warstwami motywacji, aby wyjść z domu. Majtki nadal OK, chociaż zauważyłam, że częściej chodzę do łazienki, żeby sprawdzić, czy nie przeciekły. Potrzebuję jeszcze trochę czasu i myślę, że nabiorę zaufania 🙂

Popołudnie – Czas na gotowanie 15:00
Quiche z warzywami, czyli „jak udawać, że jest się szefem kuchni, kiedy tak naprawdę mieszasz wszystko, co znajdziesz w lodówce”. Moje kulinarne eksperymenty zawsze wywołują mieszane emocje, ale przynajmniej pies wydaje się być entuzjastycznie nastawiony do każdego mojego dzieła.

Wieczorny spacer 19:00
Ostatni spacer tego dnia z Dropsikiem.
Podczas niego ten szatan zdaje się ignorować moje menstruacyjne niedogodności. Niespodziewanie przypomniałam sobie o moich obawach dotyczących majtek. „A co z praniem?” – martwiłam się na początku. Jednak po przeczytaniu instrukcji jestem trochę spokojniejsza. Komfort, jaki oferują, zdecydowanie przeważa nad wszelkim niepokojem, poza tym setki kobiet radzą sobie z tym to i ja sobie poradzę.

Wieczór 21:00
Czytając w gazecie o egzoplanetach, nie mogę się oprzeć myśli: „A może tam nie ma okresu?” To byłaby prawdziwa utopia. A może to właśnie kierunek dla przyszłych misji kosmicznych – znalezienie miejsca, gdzie kobiety mogą żyć bez PMS?
Tuż przed snem, w łóżku robię lekkie ćwiczenia rozluźniające z pomocą YT, pomagają mi się zrelaksować i trochę złagodzić dyskomfort.
Refleksja wieczorna
Majtki menstruacyjne, choć nie są rozwiązaniem wszystkich problemów, dają mi poczucie, że mogę stawić czoła kolejnym wyzwaniom… przynajmniej do następnego miesiąca.
Bałam się, że będą tak niewygodne, jak obcisłe jeansy na wzdętym brzuchu po zbyt obfitym obiedzie. Zdziwiłam się jednak, odkrywając, że są one komfortowe (praktycznie niewyczuwalne!), nawet dla mojego ciała, które w tym czasie lubi przybrać na objętości.